Tytuł wpisu to tekst z makatki, jaka wisi u mnie w kuchni. Wydał mi się odpowiedni do wpisu w którym chcę po krótce rozwinąć całą kwestię mojej okolicy.
Co to są za stawy?
Stawy na Krzywiu to stawy stworzone sztucznie. Ich inna
nazwa - Piętnastki - pochodzi od tego że niegdyś miało być ich
piętnaście. Od dawna jednak jest dziesięć, czy też dziewięć, zależnie od
takiego jak liczyć. Łącznie zajmują powierzchnię ok. 19,4 ha. Stawy
różnią się od siebie, roślinnościa, kolorem wody, ziemią dookoła, dnem
itd. itp., a spacery wśród nich to chodzenie po labiryncie zarośniętych
drzewami grobli, z rozmaitymi miejscami gdzie da się przysiąść. Stawy
odwiedzają wędkarze, czasem przychodzą też ludzie chcący pospacerować
czy posiedzieć przy wodzie, ale raczej nie ma tu dużego ruchu i wiele
zależy od miejsca i godziny. Niektóre stawy są spokojniejsze a niektóre
leżące blisko najbardziej "ludzkiej" drogi dojazdowej są odpowiednio
bardziej zauważane przez wędkujących. Ja jednak głównie siedzę przy tych dalszych, czy też
z mojej perspektywy bliższych; graniczących z lasami i polami.
To jeden z moich ulubionych stawów. Jest bardzo słoneczny i jako jedyny posiada piaszczysto-trawiastą łachę, poza tym jest przy nim drzewo z drabiną, gdzie też się fajnie przesiaduje.
Aby dojść na stawy należy z Krzywia iść z początku wzdłuż Bzury, odwrotnie do kierunku wody, ścieżką, mijając po drodze jeszcze jeden zbiornik wodny (mały staw). Następnie dochodzimy do starej wierzby gdzie opuszczamy Bzurę i kierujemy się dalej drogą przez łąkę i mały lasek.
Za to idąc wzdłuż Bzury - zamiast do stawów -doszlibyśmy do mostku betonowego na Bzurze i kolejnych schodków poziomów wody w miarę jak bylibyśmy coraz bliżej miejsca gdzie przepływa ona pod asfaltówką (ul. Okólną). Bzura jest w tym miejscu zupełnie płytka i wąska bo cała ta okolica leży niedaleko jej źródeł.
Temat Bzury i jej zdjęć rozwinę jednak bardziej w innym wpisie.